środa, 7 czerwca 2017

Nie skazuj się na męki tylko dlatego, że media tak mówią!

Cześć, dzisiaj chciałbym odbiec troszkę od tematu i napisać o innych aczkolwiek możliwe, że równie interesujących faktach. Nie wiem w jakim stopniu cie to zainteresuje i jednocześnie chciałbym abyś wiedział że na koniec coś w stylu tego bloga, a mianowicie o nowym stanie umysłu, którego doświadczyłem podczas eksperymentów.

Zauważyłem, że przez ostatnie lata rozwinął sie pogląd "ZAP!€RD@LAJ bo nic nie osiągniesz. Że "wilk na górze nie jest tak głodny jak ten który się spinacze na górę po żarcie" - no oczywiście przecież ten na górze jest już nażarty! Ale nie o wilkach miałem pisać. Ogólnie wszędzie możecie znalesc filmy mówiące o tym że tylko ciężka praca, brak snu, dążenie do celu po trupach i jednocześnie czerpanie radości z każdej ważnej chwili sprawi że osiągnięcie swój cel!

A ja się pytam WTF!! Serio !? Najczęściej jedno wyklucza drugie !!
Wszystkie te filmy motywacyjne pomijają wiele czynników i wielu ludzi zaczyna coś robić wbrew swojej naturze, a przez to niszczą siebie i swoje otoczenie. Moim zdaniem NIE RÓB NIC NA SIŁĘ! Relaksik. Wrzuć na luz i się nie przejmuj. Skup się na sobie i odkryj swoją naturę. Jaki jesteś jak to wszystko działa dla ciebie a następnie dopasuj swój plan działania do swojej natury. Nie rób nic na siłę, a jeżeli coś cię męczy to znaczy, że to nie jest to co tak naprawdę chcesz robić. Moi byli klienci wciąż pytają mnie dlaczego zamknąłem firmę, przecież byłem w tym bardzo dobry itd. No to tutaj macie swoją odpowiedź. Zaczęło mnie to męczyć i robiłem wszystko już z przymusu z myślą że muszę. I poprostu nie chciało mi się już. Stwierdziłem że to nie dla mnie. I nikt mi tego nie może zabronić. Myślimy najpierw o sobie i to wcale nie jest samolubnosc czy egocentryzm . Zapewniając spełnienie wszystkich własnych potrzeb jesteście lepsza osobą, jesteście sobą w 200 procentach mocy, a dzięki temu promieniujecie, a wasi bliscy mogą czerpać z waszej pewności siebie i spełnienia. Wtedy macie więcej żeby dać innym.

To tyle w odpowiedzi na dzisiejszy trend życia ;) .

Teraz coś naprawdę interesującego.  Wykorzystując wcześniej wspomnianą metodę łączenia medytacji z hipnozą i wzmacniając ich skutki językiem NLP dotarłem do całkiem nowego, wcześniej mi nie znanego stanu. Po bardzo głębokim transie ( na pograniczu snu ) osiągnąłem  ( jak go później sam nazwałem) stan pływu. Jest to stan w którym od zyskujemy mocne poczucie świadomości zaraz po praktycznej jej utracie w stanie głębokiego stanu transu. Nie odczuwamy natomiast żadnych bodźców z naszego ciała co jest spowodowane paraliżem sennym. Pojawia się natomiast to niesamowicie przyjemne uczucie płynności. Tak jakby wasze ciało było przelewającą się cieczą w swoim zakresie i faulowało i mieszało się z ciepłymi prądami. Z tego jak wyczytałem w różnych źródłach ten stan jest opisywany na wiele sposobów. Jest też bardzo efektywnym stanem na podawanie sugestii i afirmowania samych siebie. Jest także niesamowitym przeżyciem.

Mam nadzieję że zainteresował cie ten artykuł. Chciałbym abyście wiedzieli że w produkcji jest już strona Psycheforce na której będzie jeszcze więcej ciekawych rzeczy. Dzięki serdeczne dla wszystkich czytających i do następnego razu!

Nie skazuj się na męki tylko dlatego, że media tak mówią!

Cześć, dzisiaj chciałbym odbiec troszkę od tematu i napisać o innych aczkolwiek możliwe, że równie interesujących faktach. Nie wiem w jakim ...